Zacznę możę od ciasta na pierogi. Jako, że sama nie potrafię jeszcze "na oko" zrobić dobrego ciasta pierogowego posłużyłam się gotowym przepisem znalezionym w sieci. Ciasto wyszło idealne, nie lepiło się, nie trzeba było podsypywać mąką ani też za szybko nie wysychało. Starałam się rozwałkować jak najcieniej. Wiem, że da się bardziej - ciasto mojej mamy jest zwykle cieniutkie i smaczne, następnym razem włożę w wałkowanie więcej siły. Tyle na temat ciasta. Przepis poniżej :
- 3 szklanki mąki
- szklanka gorącej wody (250 ml)
- plaska łyżeczka soli
- łyżeczka oleju
- 1 jajko
Wszystkie składniki zalewam stopniowo gorącą wodą. Mieszam energicznie widelcem i dopiero gdy widzę, że zaczynają sie już same sklejać wyrabiam. Wałkujemy cienko, wycinamy kółka z ciasta , u mnie posłużyła do tego szklanka, nakładamy farsz... Więc teraz czas na opis farszu ...
Już dawno miałam w planach zrobienie go z kaszy gryczanej i twarogu, w końcu przyszedł na nie czas. Przyznaję, że nadzienie zrobiłam bez konkretnego przepisu... po prostu kasza, twaróg, cebula w nastepujących proporcjach:
- 1,5 woreczka ugotowanej kaszy gryczanej
- 2 cebule podsmażone na złoty kolor
- 25 dag sera białego - u mnie kostka półtustego
Wystudzoną kasze , połączyłam z cebulą i twarogiem. Doprawiłam sporą ilością soli i pieprzu. Gotowe posklejane pierogi wrzucamy na wrzącą , lekko osoloną wodę, i gotujemy około 2-3 minut od wypłynięcia. Czas gotowania uzależniamy od grubości ciasta.
U nas z dodatkiem skwarków z boczku. Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz